Wiosna wybuchła mi prosto w twarz, podśpiewuję za Organkiem. W tym roku (A.D. 2024) rzeczywiście wiosna wtargnęła do naszych ogrodów. Ciepło spływające po twarzy, kolory kwiatów bijące po oczach i odurzające zapachy, już w kwietniu. W głowie jednak myśl, brzęcząca nachalnie jak ta mucha, że ten stan zaraz minie. To tylko parę chwil i znów Boże Narodzenie 🙂 A może da się wiosnę złapać, zamknąć w pudełku, butelce ? Może da się ją porwać, tę konkretną wiosnę, tego konkretnego roku ?
Technika wykonania pomady.
W moim ogrodzie kwitnie Lilak (Bez), jaśminowiec, wychylają się nieśmiało konwalie. I to właśnie Bez pójdzie na pierwszy ogień a technika porywania zapachu to enfleurage. Po zmierzchu zrywam kwiaty bzu, muszą być suche więc uwaga na deszcz i przypadkowe machanie wężem ogrodowym. Kradnę mężowi kuchenne, szklane naczynie (to mąż u nas gotuje) i na jego dno wylewam delikatnie podgrzane masło kokosowe, 4-5 mm. W oryginale stosowano mieszankę tłuszczy zwierzęcych a zamiast naczynia szklane płytki w drewnianych ramkach tzw. chassis. Na lekko płynne bezwonne masło kokosowe układam ciasno, drobne kwiatuszki lilaka, łebkami do dołu. To bardzo długa i żmudna praca gdzie zmęczenie walczy z cierpliwością. Mąż nienachalnie czeka na swoje naczynie … Jednak zapach i wizja naturalnych lilakowych perfum zwyciężają tą nierówną walkę. Kwiatki wymieniam co 24/48 godziny, kiedy płatki są już suche, i tak prze kilka kolejnych dni, dopóki mam dostęp do świeżego surowca. Za każdym razem naczynie chowam do chłodnego miejsca i przykrywam szklaną płytką/pokrywką. Tłuszcz absorbuje olejki eteryczne z kwiatów. W ten sposób powstaje pomada. Oczyszczone masło kokosowe z resztek roślin można użyć jako perfumy, dodać do domowego kremu np. do rąk, zagęścić woskiem.
Jak zrobić perfumy w atomizerze ?
Z lekcji chemii wiemy, że olejki eteryczne rozpuszczają się w alkoholu więc naszą pomadę lekko podgrzewamy i zalewamy etanolem. Zostawiamy naszą mieszaninę na kilka dni dając czas ekstrakcji. Z naszego tłuszczu olejki eteryczne przechodzą do alkoholu. Czysta, piękna chemia i magia w tym samym czasie. Następnie mieszaninę schładzamy aby nasze masło kokosowe uległo zestaleniu i aby łatwo je oddzielić. Pozostaje wonny alkohol, który możemy przelać do buteleczki z atomizerem albo dodać innych ulubionych olejków i stworzyć autorskie perfumy. Jeżeli pozbędziemy się alkoholu to uzyskamy kilka kropel cennego/bezcennego absolutu – święty Graal perfumiarzy.
A gdyby tak przedestylować kwiaty Lilaka ? Przecież lawendę, różę poddaje się destylacji parą wodną i otrzymuje cudny olejek eteryczny. Czy to nie jest prostszy sposób ? Otóż, nie zawsze. Są kwiaty, które pomimo intensywnego zapachu, szczególnie wieczorem, mają w sobie małą ilość olejków eterycznych a otrzymany z nich destylat pachnie raczej zielono jak kwiatowo. Na tym polega urok lilaka, z nim jest trochę bardziej pod górkę przez co jest tak cenny, ulotny jak ta nasza wiosna 🙂

