Chabry na dzień mamy 🙂 Podarowałam mamie bukiet niebieściutkich chabrów. Są takie urocze. Mój tata, gdy je zobaczył, wspomniał swoje dzieciństwo, kiedy podczas żniw z innymi dzieciakami sami preparowali chabrowe oranżady. Czemu nie ? Moje dzieci zaciekawione zapytały dziadka, jak to ? piłeś colę z chwastów ? Chyba nadszedł czas na chabrową lemoniadę.
Skorzystałam z przepisu Łukasza Łuczaja, ale nie byłabym sobą gdybym trochę nie zmodyfikowała przepisu 🙂 Zamiast cukru dodałam miód, ale po kolei.
Po pierwsze, najważniejsze i chyba najtrudniejsze to znalezienie chabrowej łąki z dala od uczęszczanych dróg. Gdy mamy to szczęście i zerwiemy bukiet chabrów to w domowym zaciszu obrywamy same płatki (suche). Aha, dajmy czas robaczkom na opuszczenie naszego bukietu. Przygotowujemy syrop, czyli rozpuszczamy w przegotowanej wodzie cukier (miód), dodajemy sok z cytryny i zalewamy takim zajzajerem nasze płatki w słoiku. Nie zalewamy butelki pod sam korek, lepiej zostawić trochę miejsca na bąbelki.
Przepis na lemoniadę z chabrów
Przepis jest bardzo prosty, na słoik 1l:
- płatki chabra – 1/2 pojemności słoika,
- 1 l wody przegotowanej, ostudzonej,
- 7 łyżek cukru – około 100g,
- sok z 1 cytryny.
I teraz najważniejsze, butelkę zakręcamy i odstawiamy w słoneczne miejsce. Przez kolejne dni dzieje się magia, płatki powoli oddają swój kolor, bledną natomiast woda nabiera różowego koloru. To niebieskie antocyjany przechodzą do wody a pod wpływem kwaśnego ph (sok z cytryny) zmieniają kolor na różowy. Trwa fermentacja. Dzikie drożdże naturalnie występujące na płatkach dostając cukru przeprowadzają w warunkach beztlenowych fermentację. Butelką codziennie wstrząsamy. Napój jest gotowy po kilku dniach, około tygodnia do 14 dni. Filtrujemy i gotowe.
Chabrowa oranżada w 2017 roku została wpisana na listę produktów tradycyjnych w kategorii Napoje w woj. kujawsko-pomorskim. Warto więc spróbować dla smaku i dla tradycji.